Programista vs. przeprowadzka
Jestem właśnie na etapie zmiany miejsca pobytu, a co się z tym wiąże muszę przetransportować wszystkie rzeczy i pozałatwiać inne pierdoły jak podłączenie internetu czy dokupienie tego czego brakuje w nowym mieszkaniu. Nie będę się tutaj rozwodził nad szczegółami i opisywał wszystkiego z dokładnością do godziny. Skupię się jedynie na ogólnym podsumowaniu tego przez co do tej pory przeszedłem i powiedzeniu o kilku spostrzeżeniach.
Jako, że rzeczy nie mam jakoś masakrycznie dużo bo nie muszę przewozić mebli czy większości sprzętów, a ciuchy, komputer i inne drobiazgi mieściły się z powodzeniem w jednym niedużym pokoju dlatego estymowałem czas transferu wszystkiego i objechania sklepów w celu dokonania zakupów na jakieś 2-3 dni, bo przecież to tylko wpakowanie gratów do różnych pudeł i toreb jakie były pod ręką i przewiezienie tego samochodem, a kupienie łóżka czy biurka, które i tak nie muszą być na wieki wieków, nie wymaga wielkiej filozofii. Jednak jak się okazało estymowanie czasu przeprowadzki niewiele się różni od estymowania czasu wykonania projektu – w obu przypadkach rozważa się różne scenariusze, uwzględnia zapasowe godziny, szacuje wielkość poszczególnych etapów, a na sam koniec…. zjebie się coś zupełnie innego, o czym się nawet nie pomyślało. U mnie był to zamek w drzwiach, który w niedzielę uznał, że się zepsuje i mnie nie wpuści do środka, więc mogłem jedynie poćwiczyć wnoszenie, a potem znoszenie toreb po schodach. Tak zakończył się pierwszy dzień przeprowadzki. Zamek udało się okiełznać (w sumie to mało co z niego zostało) w poniedziałek wieczorem i nic więcej nie udało się w tym dniu zrobić, więc w tym momencie zakończył się dzień drugi. We wtorek nie udało się przywieźć rzeczy (brak czasu itd.), ale za to chociaż pan od internetu podłączył mnie do wirtualnego świata, więc już mamy za sobą dzień trzeci :) W środę spora część szpargałów wylądowała w mieszkaniu, tak samo jak nowo zakupione biurko czyli jest sukces. Wczoraj chciałem kupić łóżko, w tym celu udałem się do znanego szwedzkiego sklepu z żółto-niebieskimi barwami i myślałem, że nie ma nic trudnego tutaj. Jednak w tym momencie wyszło kolejne podobieństwo przeprowadzki do prowadzenia projektu. Nawet jak się ze swojej strony wszystko zaplanuje i przypilnuje to zewnętrzny dostawca może wszystko zepsuć. Okazało się, że jeśli chcę mieć transport na dzisiaj to musiałbym przyjść przed 16, a ja byłem po 17, więc mogą na sobotę, tyle że mnie to średnio urządza bo nie będzie mnie w mieście…. No to może na poniedziałek? Ok, jak dopłacę za przechowanie…. Tak, znany szwedzki sklep ma transport tak zrobiony, że goście od transportu od razu biorą zamówione artykuły z magazynu (który jest w tym samym miejscu tylko po drugiej stronie kas) i do 2 dni je mogą dowieźć (jak wcześniej napisałem, do 2 dni przy założeniu, że się przyjdzie odpowiednio wcześniej, tak to jest po prostu dokładnie 2 dni), a za każdy kolejny dzień przechowania tego co leży praktycznie w tym samym miejscu tylko w pomieszczeniu obok, a nie na sklepie biorą 22zł, więc musiałbym prawie 50zł dopłacić żeby opóźnić dostawę o_O Ewentualnie mogę przyjść w sobotę i wtedy zamówić na poniedziałek, no ale nie ma mnie w mieście…
W niedzielę minie tydzień od kiedy przewożę parę pudeł i kupuję 3 meble, a to jeszcze nie koniec :) Przy okazji planuję zaopatrzyć się w lepszy, ergonomiczny fotel do pracy przy komputerze więc możliwe, że skrobnę o nim kilka słów bo jednak przedmiot na którym płaszczymy dupę przez pół dnia jest dosyć ważnym elementem w pracy programisty :P Niestety przez to wszystko jestem teraz strasznie zabiegany dlatego nie mogę Was chwilowo raczyć wystarczająco często świeżutkimi wpisami :( A co do podsumowania potyczki „programista vs. przeprowadzka” mogę powiedzieć, że zmiana miejsca zamieszkania niewiele różni się od prowadzenia projektu. W obu przypadkach bardziej doświadczona osoba trafniej przewidzi jakie mogą czyhać problemy i potrafi wszystko poprowadzić w dużo lepszy sposób niż świeżak. Ja jestem na razie raczej takim swieżakiem właśnie, zarówno w prowadzeniu projektów jak i przeprowadzaniu się. dlatego idzie mi to opornie, ale i tak sukces, że cały czas zbliżam się do zakończenia :D Miał być krótki wpis ale wyszło więcej niż się spodziewałem, więc jeśli dobrnąłeś do końca to gratuluje ;)
Bardziej programujemy mieszkanie :)