Jaki był mój 2014 rok?
Jak większość osób „publicznych” także i ja postanowiłem zrobić dla Was krótkie podsumowanie minionego roku. Jest to też dla mnie okazja do przypomnienia sobie co osiągnąłem i nad czym powinienem popracować.
Rok 2014 z czystym sumieniem mogę nazwać rokiem dużych zmian.
Na początku co nieco o blogu. Mimo, że założyłem go w 2012 roku to tak na prawdę dopiero kilka miesięcy temu moje blogowanie zaczęło się na poważnie. Wcześniej wrzucałem średniej jakości posty w dodatku w bardzo dużych odstępach czasu. W tym momencie jest to co najmniej jeden post tygodniowo z naciskiem na kilka. Zajęcie się na poważnie pisaniem spowodowało też przypływ czytelników, czyli Was. Wcześniej statystyki na poziomie 5 wyświetleń dziennie uznawałem za dobry wynik, teraz dopiero po przekroczeniu setki uważam, że wpis, a z nim cały blog był w danym dniu interesujący.
Udało mi się również zorganizować pierwszy w życiu konkurs, w którym mogliście wygrać książkę ;) Mimo sporego stresu, czy wszystko na pewno dobrze przemyślałem i przygotowałem ostatecznie widzę, że poszło dobrze. Nie wydarzył się żaden duży incydent, a zainteresowanie było spore.
Poza zwiększeniem częstotliwości pojawiania się postów dodałem też do bloga fanpage na Facebooku, który w tym momencie ma 22 lajki i kanał na YouTube, gdzie jest 5 subskrybujących. Jako, że wcześniej nie miałem okazji prowadzić takich działalności to uznaję, że osiągnięte rezultaty są przyzwoite jednocześnie mam zamiar powalczyć w tym roku o dużo więcej wyświetleń, lajków i subskrybentów.
Poprzedni rok to też czas kiedy udało mi się złapać fajną pracę, w której czuję, że się rozwijam co jest dla mnie ogromnym plusem. Tak więc moja kariera programistyczna nabiera powoli tempa :D
2014 to też rok wydarzeń. Blogowigilia, na której, dzięki temu blogowi właśnie, miałem okazję być 2 tygodnie temu była czymś co pozwoliło mi jeszcze bardziej uwierzyć w siebie i poznać sporo nowych ludzi. Naprawdę kiedy jest się na początku blogerskiej drogi (bo nie ukrywajmy, nie mogę powiedzieć, że jestem doświadczonym blogerem) to możliwość udziału w takim wydarzeniu powoduje, że jeszcze mocniej widzę, że to co robię ma sens. Mimo, że Blogowigilia nie była czymś stricte związanym z tematyką bloga to możliwość poznania innych internetowych twórców, przebywanie z osobami, które do tej pory widziało się tylko na ekranie komputera jest mega satysfakcjonujące. No i kurde, rzadko kiedy jest okazja imprezować na Stadionie Narodowym w Warszawie :D
Oprócz tego w ciągu ostatnich paru miesięcy udało mi się być na kilku spotkaniach organizowanych przez firmę Ganymede. Dzięki nawiązaniu jako takiej współpracy nabrałem trochę więcej pewności siebie.
Ale w życiu nie ma się samych sukcesów. Jeśli chodzi o osobiste porażki to największą z nich jest poddanie się odkładaniu wszystkiego „na jutro”, gdzie magiczne „jutro” oznaczało bardziej „kiedyś tam w nieznanej przyszłości”. Spowodowało to, że części pomysłów nadal nie zrealizowałem, a dodatkowo takie odkładanie bardzo niekorzystnie wpłynęło na moją i tak słabą organizację.
Podsumowując mogę powiedzieć, że jest nieźle, coś się zaczyna dziać i nabieram rozpędu jednak sporo rzeczy mogłem i powinienem zrobić lepiej. Dlatego w tym roku spisałem sobie sporo postanowień, które (jak co roku…) mam zamiar spełnić. Jednak w przeciwieństwie do lat wcześniejszych, tym razem mam większą motywację, bo widzę, że kiedy zacząłem działać to i efekty były, więc w takim razie jeśli będę działał więcej to i pozytywnych efektów będzie więcej ;) Ważne żeby cały czas iść do przodu i rozwijać się, bo kiedy człowiek nic nie poprawia w swoim życiu to tak na prawdę traci coraz więcej.
A jak Wam, drodzy czytelnicy, minął zakończony rok? Było więcej sukcesów czy porażek? Co planujecie zmienić w tym 2015? Piszcie w komentarzach :)
Pingback: We love mondays #6 - Marek Zając