Relacja z Poznań Game Arena
W dniach 24-26 października odbyły się targi Poznań Game Arena poświęcone elektronicznej rozrywce. Tak się złożyło, że wybrałem się na nie dlatego powstał ten wpis. To jest tylko pierwsza część dotycząca tego wydarzenia, ponieważ nie chcę ani nadmiernie wycinać informacji ani pisać gigantycznych postów.
Targi trwały od piątku do niedzieli. Pierwszy dzień, na którym nie byliśmy, to był VIP Day, który teoretycznie umożliwiał mediom czy ludziom biznesu porozmawiać w spokoju z wystawcami i bez problemu przejrzeć wszystkie wystawy. W praktyce z relacji zamieszczanych tu i ówdzie wiadomo, że jest to po prostu dzień dla tych, którzy mają czas w piątek i mogą wydać trochę więcej (wejście na VIP Day kosztowało 100zł) i chcą bez ścisku przejść się po halach. Widząc jak wyglądały pozostałe dni mogę tylko powiedzieć, że VIP Day byłby idealnym wyborem jeśli chcesz np. nagrać relację lub spróbować wszystkich wystawionych sprzętów i gier.
Co do soboty i niedzieli to pierwsze co przychodzi na myśl to tłok i gimbusiarstwo. Niestety brak ograniczeń wiekowych i obecność youtubowych letsplayerów spowodowała, że w sobotę hale targowe zostały zalane przez falę młodzieży gimnazjalnej, która często prezentowała poziom tzw. bydła (nie obrażając bydła). Widać też było, że organizatorzy byli nastawieni na takich odwiedzających bo dużą część imprezy stanowiły wszelkie pokazy, stoiska i konkursy związane z grami League of Legends, World of Tanks czy Counter Strike.
Dodatkowo opinia o jakości organizacji została mocno zaburzona kiedy w połowie dnia pojawiła się informacja o zamknięciu kas biletowych z powodu zbyt dużej ilości osób. Dobrze, że mieliśmy bilety kupione wiele dni wcześniej :D Zobaczenie jakiejkolwiek atrakcji graniczyło z cudem, nie mówiąc już o możliwości dopchania się do sprzętu czy konkursów. Na szczęście podczas PGA odbywał się też Zjazd Twórców Gier, na który się udałem i tam spędziłem większość dnia. Brak tłumu i ciekawe wykłady zrekompensowały ciasną atmosferę na wystawach. Jednak o ZTG napiszę w osobnym wpisie bo jest o czym się rozpisywać. Po południu zrobiło się na szczęście luźniej co umożliwiło przynajmniej przejrzenie kto gdzie się wystawia.
Niedziela upłynęła głównie na wykładzie na ZTG i pokazie cosplayu, który moim zdaniem, jako amatora, trzymał poziom ;) Dzięki fali krytyki w dniu poprzednim ten dzień okazał się dużo luźniejszy jeśli chodzi o liczebność oglądających. Nie tylko można było się bez problemu poruszać, ale nawet spróbowanie wielu rzeczy nie stwarzało większego problemu. Ten dzień mimo, że krótszy uważam za bardziej udany. Gdyby sobota tak wyglądała to myślę, że relacja mogłaby być o wiele bogatsza zarówno w treść jak i zdjęcia.
Na razie tyle jeśli chodzi o PGA. W kolejnych wpisach rozwinę trochę temat, ponieważ jest o czym pisać. Uważam, że impreza nie była taka zła. Jedynie organizatorzy następnym razem powinni lepiej kontrolować ilość odwiedzających i zastanowić się czy dzieci w wieku 10-15 lat na pewno powinny mieć wstęp na takie targi, w końcu większość prezentowanych gier nie była przeznaczona dla tego przedziału wiekowego, a i nowości sprzętowe raczej ich nie interesują.
Leave a Comment